Jako coach i terapeutka pracuję ze snami, wizją, rolami życiowymi, ciałem, a także przez psychodramę. To moje ulubione narzędzia. Prowadzę również warsztaty rozwojowe w oparciu o archetypy i motyw podróży bohatera. Metody te pozwalają sięgnąć głęboko do naszej podświadomości. Dzięki temu są niezwykle transformujące.
Stres
Pisząc powieść odkryłam, że zaczęłam się zmieniać. W pierwszej kolejności zaczęły odpadać mi przykre skojarzenia z pracą na uczelni. Miałam ich wiele. Kończenie grantu naukowego, pisanie monografii i wywiązywanie się z wszystkich narzuconych funkcji było trudne. Za dużo na raz, za mało czasu. Do tego częsta frustracja spowodowana niezrozumiałymi, wręcz abstrakcyjnymi posunięciami władz lub Ministerstwa. Wywoływało to ciągły stres i napięcie. W efekcie zaczęłam odczuwać dolegliwości w ciele. Znasz taki stan? Jak radzisz sobie ze stresem?
Karykatury
W tamtym okresie spontanicznie napisałam trzy strony skondensowanej karykatury życia uczelnianego. Uznałam, że niektóre kwestie mogą mieć jakiś sens jedynie z perspektywy magii. Innego wytłumaczenia nie mają, a już na pewno nie logicznego 😉 Wtedy przyszła do mnie nazwa – „Kroniki Uniwersytetu Magii Mniej Lub Bardziej Stosowanej Oraz Takiej, Którą Można By Zastosować, Gdyby Otrzymać Na To Wystarczające Fundusze” (w skrócie: KUMMBSoTMZGOWF). Tak… poczucie humoru trochę mi wtedy pomogło 😉 Poczułam, jakby moje ciało wręcz wypluło te kilka krótkich tekstów, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Zapomniałam o nich na dobre dwa lata.
Nieoczekiwana powieść
Ponieważ chciałam zajmować się czym innym, ostatecznie odeszłam z uczelni. Pół roku później nadal odczuwałam spięcie i emocje przypominając sobie tamten okres. Wtedy, nagle przyszła do mnie powieść. Pojawiła się nie wiem skąd. Początkowo w postaci fragmentów scen i dialogów. Intensywnie. Wiedziałam tylko jedno – akcja odbywała się na tymże Uniwersytecie Magii, o którym już od dawna nie pamiętałam. Ale moja podświadomość pamiętała…
Transformacja
Zaczęłam pisać. Szybko okazało się, że jest to uzdrawiające. Moi bohaterowie opowiadali mi, z jakimi trudnościami się mierzą i jak sobie radzą. Ich historie nie były moimi wspomnieniami. Po prostu działy się na uczelni i w jej atmosferze. Z fascynacją słuchałam tych opowieści i przelewałam je na papier. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że gdzieś po drodze naprawdę złapałam dystans do dawnych wydarzeń. Zaczęły mnie śmieszyć.
Akcja dość szybko rozszerzyła się poza uniwersytet. W tej chwili, będąc w połowie powieści, widzę, że ten proces sięgnął znacznie głębiej. Dużo się wydarzyło. Ja przekraczałam swoje progi, a moi bohaterowie swoje. Na pewnym poziomie te dwa procesy się łączą. Pisanie wspiera mnie w moim własnym rozwoju. Pozwala nie tylko wyrzucić z siebie emocje i złapać dystans. Dzieje się coś więcej.
Dialogi z Podświadomością
Innym moim pisarskim projektem jest seria artykułów Dialogi z Podświadomością. Razem z przyjaciółką Asią Szypułą, w lekki i zabawny sposób opisujemy tam nasze przygody w kontakcie ze światem podświadomości. Pomaga nam to złapać dystans i perspektywę, a czytelnikom pokazujemy sposoby radzenia sobie z wewnętrznymi oporami, konfliktami, sabotażem, blokującymi przekonaniami, oraz starymi, niesłużącymi nawykami.
Praca z podświadomością poprzez pisanie i sny
Jeśli w odpowiedni sposób podejdziesz do pisania, to twoi bohaterowie, wydarzenia i miejsca mogą stać się dla twojej podświadomości metaforami prawdziwych trudności, progów, twojej drogi w jakimś obszarze życia. Zupełnie jak w snach.
Terapeutyczna praca ze snami jest uzdrawiająca i transformująca, ponieważ podświadomość tak naprawdę szuka wtedy wyjścia z trudnej sytuacji i przełożenia tego nowego sposobu na twoje realne życie. Podobnie będzie z procesem pisania. Jeśli podejdziesz do niego w odpowiedni sposób, będziesz mogła/mógł wykorzystać swoje pisarstwo w ten sam sposób, do wewnętrznego rozwoju i transformacji. Dla podświadomości ma to te same skutki. Dodatkowym bonusem jest odblokowanie kreatywności 🙂 Jeśli tylko na to pozwolisz.
Zapraszam cię na warsztaty pisarskie i rozwojowe 🙂